Gdy budzę się rano...

Gdy budzę się rano…

 

budzę się rano…

mówię…

jak celnik Zacheusz będę rozdawać,
jak Szymon będę nosić krzyże innych,
jak Weronika będę ocierać twarze,
jak Szczepan dam się kamienować,
jak Jezus na krzyżu będę przebaczać,
jak Franciszek będę kochać.

 

Wieczorem spoglądam w lustro…

widzę…

Adama, który dopiero co zjadł owoc,
Kaina, który dopiero co zabił,
Judasza, który dopiero co zdradził,
Piotra, który dopiero co się zaparł,
Piłata, który dopiero co obmył ręce
i zasypiam na mokrej od łez poduszce.

 

A w nocy przychodzi Jezus i pyta:

„Miłujesz Mnie?”...