Różaniec

Jeśli ktokolwiek sądzi, że Różaniec jest modlitwą polegającą na odliczaniu „Zdrowasiek”, to jest w wielkim błędzie. W czasie odmawiania Różańca dotykam najbardziej istotnych problemów wiary. Rozmyślając nad tajemnicami różańcowymi, wchodzę w życie Jezusa i Maryi. W tajemnicach radosnych witam Maryję najpiękniejszym pozdrowieniem, bo przekazanym przez Boga. Raduję się, że Stwórca tak nas umiłował, że dał nam Swego Syna jako Zbawiciela, że Jezus z miłości do nas stał się człowiekiem. Podzielam troskę Maryi w czasie poszukiwania 12-letniego Jezusa i zdaję sobie sprawę, że ja często gubię Jezusa przez grzech i muszę jak Maryja Go odszukać. Jezus wskazuje mi drogę ciągłego nawracania się w tajemnicach światła. Pochylam się z pokorą nad ustanowieniem Eucharystii. Zbawiciel jest z nami jak tam, w Wieczerniku. Sercem czuję Jego obecność. Boleję nad swymi grzechami, gdy rozważam mękę Chrystusa w tajemnicach bolesnych. W tajemnicach chwalebnych cieszę się, że zmartwychwstały Pan przygotował mi miejsce w niebie, że mam tam Matkę, która wstawia się za mną i nieustannie mi pomaga na mojej wyboistej drodze życiowej. Różaniec jest modlitwą, która jednoczy rodziny, wspólnoty. Gdy razem zginają się kolana, ustają wszelkie spory, nieporozumienia, jest jedność.