Szczęśliwa rodzina...

Szczęśliwa rodzina – z Bogiem to proste!

Rodzina chrześcijańska, ugruntowana na Ewangelii, jest naprawdę pierwszą komórką Kościoła.

            Dzisiejsze Święto Świętej Rodziny Jezusa, Maryi i Józefa ukazuje jasno, że Syn Boży, przychodząc na świat, pragnął, jak wszyscy ludzie, mieć rodzinę. Stając się człowiekiem, chciał iść taką drogą jak my wszyscy. Jego ziemska rodzina była tak prosta i pokorna, że zewnętrznie nie różniła się niczym od innych rodzin izraelskich. A jednak Ewangelia podaje kilka szczegółów, które stawiają we właściwym świetle jej niezwykłe duchowe oblicze.

Czterdzieści dni po narodzeniu Jezusa, Maryja i Józef udają się do świątyni w Jerozolimie, „aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim” (Łk 2, 22-23). Symeon, oświecony przez Ducha Świętego, rozpoznał w Dziecięciu „Mesjasza Pańskiego”, wziął Je w objęcia i błogosławił Boga. Następnie zwracając się do Matki i przepowiadając Jej posłannictwo Syna, rzekł: „a Twoją duszę miecz przeniknie”. Maryja i Józef, ofiarując Jezusa w świątyni, potwierdzają swoje całkowite oddanie Bogu. W słowach Symeona otrzymują potwierdzenie, że Bóg przyjął ten gest. Znakiem tego będzie „miecz”, czyli cierpienie, jakie będzie towarzyszyło ich krokom, czyniąc ich uczestnikami posłannictwa Syna. W duchu tego posłannictwa przyjmą oni wszystkie utrapienia trudnego życia: nagłą ucieczkę do Egiptu, urządzanie się na obcej ziemi, ciężką pracę, ubogie życie, a później niepokój, że nie dość troszczyli się o Syna w czasie pielgrzymki do Jerozolimy.

            Kościół stawia Świętą Rodzinę jako wzór dla każdej rodziny chrześcijańskiej ponieważ uznawała ona najwyższą władzę Boga. W domu Jezusa, Maryi i Józefa Bóg jest zawsze na pierwszym miejscu i wszystko jest mu poddane. Niczego się tutaj nie pragnie ani nic się nie czyni poza Jego wolą. Cierpienie przyjmuje się w głębokim duchu wiary, a w każdej okoliczności widzi się wypełnienie planu Bożego, nawet wtedy, gdy okrywa go tajemnica. Najbardziej twarde i przykre koleje życia nie zakłócają pokoju, bo na wszystko patrzy się w świetle Bożym. Jezus jest ośrodkiem miłości, Maryja zaś i Józef zwracają się do Niego, zapominając o sobie, włączeni całkowicie w jego posłannictwo.

            Kiedy życie jakiejś rodziny jest natchnione podobnymi zasadami, cały jego bieg jest uporządkowany. Posłuszeństwo Bogu i Jego prawo skłania dzieci do poszanowania rodziców, tych zaś do wzajemnej miłości i zrozumienia, do życzliwości dla dzieci i do wychowania ich według praw Bożych. Jeśli rodzina nie jest zbudowana na miłości chrześcijańskiej, będzie jej trudno wytrwać w harmonii i jedności serc. Wszystko można pokonać i wszystko można znieść, kiedy w rodzinie wszyscy miłują się wzajemnie, natomiast wszystko staje się ogromnie ciężkie, kiedy stygnie wzajemna miłość. Jedyna miłość, która wytrwa mimo przeciwności możliwych nawet na łonie rodziny, to miłość, która się opiera na miłości Boga.

„Żony, bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi. Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe Panu. Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha” (Kol 3, 18-21). Rodzina chrześcijańska, ugruntowana w ten sposób na Ewangelii, jest naprawdę pierwszą komórką Kościoła. Współpracuje w Kościele i z Kościołem w dziele zbawienia.